Trudna sytuacja życiowa ucznia w konfrontacji ze szkolnymi obowiązkami
W obecnej sytuacji pandemicznej, w której wszyscy funkcjonujemy lepiej lub gorzej pragnę zwrócić Państwa uwagę na problemy, które każdego dnia z coraz większym nasileniem dotykają nie tylko uczniów i ich rodziny, ale także nauczycieli. To bardzo bliski mi temat, bowiem od wielu lat doświadczam go pracując, jako mediator, czy też interwent bezpośrednio z dziećmi i ich rodzinami znajdującymi się w kryzysie. Mam możliwość przyglądania się mu od wewnątrz.
W ostatnim okresie z dużym nasileniem doświadczamy w szkolnej rzeczywistości różnorodnych trudności emocjonalnych uczniów związanych ze stresem, lękiem, problemami rodzinnymi, chorobą bliskich osób, przemocą w domu, rozwodem rodziców, czy innymi kryzysami. Są one dla dzieci i młodzieży źródłem cierpienia i ogromnego dyskomfortu w codziennym funkcjonowaniu. Objawów lękowych na poziomie klinicznym doświadcza około 20% dzieci i młodzieży. Są to stany tak poważne, że wymagają interwencji i leczenia. W okresie dzieciństwa i adolescencji występują różne postacie objawów: lęk separacyjny, zaburzenia lękowe uogólnione, zespół lęku napadowego, fobie specyficzne, zespół lęku społecznego (fobia społeczna) oraz mutyzm wybiórczy. Bardzo ważne jest, zatem rozwijanie wśród uczniów od najmłodszych lat świadomości istnienia takich stanów i ich powagi. Dzięki odpowiedniemu uwrażliwianiu na takie problemy emocjonalne istnieje szansa, by przestały być one wstydliwym tematem i spotykały się z większym zrozumieniem, kiedy ktoś z rówieśników przeżywa takie zawirowania i otrzymuje od szkoły tzw. „taryfę ulgową”. Nasi uczniowie powinni uczyć się od najmłodszych lat, że każdy na różnych etapach swojego życia ma prawo przeżywać problemy emocjonalne i każdemu w takich sytuacjach należy się taka „taryfa ulgowa”, która jest niezbędnym warunkiem dochodzenia do zdrowia.
Nasze obawy, że uczeń w kryzysie psychicznym może na zimno kalkulować, jak może wykorzystać swoją sytuację są z reguły bezpodstawne i mogą być wynikiem całkowitej nieświadomości tego, z czym taki uczeń, na co dzień się mierzy i czego doświadcza. U osób przeżywających kryzys psychiczny występuje paniczny lęk, iż sobie z takim stanem zupełnie nie poradzą i nie przetrwają, nie widzą możliwości wyjścia z sytuacji, a poczucie beznadziejności i ciągłe życie w lęku powoli prowadzi w efekcie końcowym do utraty sensu istnienia. Każde podejmowane działanie kojarzy im się z krytyką i porażką, nigdy przecież w swoich oczach nie będą wystarczająco dobrzy, unikają, zatem podejmowania jakichkolwiek działań, uciekając od codziennych obowiązków, powoli zamykając się na otoczenie. Przyszłość w ich rozumieniu nie przyniesie im przecież żadnych pozytywnych zmian…. Musimy mieć świadomość, że zarówno dzieciom, jak i dorosłym bardzo często zdarza się trochę „wykorzystywać” chorobę w pozytywnym tego słowa znaczeniu – tzn. minimalizować wysiłek, starać się najzwyczajniej odpocząć, szukać uwagi i opieki wśród najbliższych. To sprzyja procesowi zdrowienia, jest jego niezbędnym warunkiem – czy chodzi o przeziębienie, złamaną rękę, a tym bardziej stany lękowe i depresję. Jest to więc naturalne zjawisko i nie należy go demonizować. Podejmując pracę z takimi uczniami musimy wyzbyć się wszelkich stereotypów, np. że smutni uczniowie są zagrożeni myślami samobójczymi, a uśmiechnięci na pewno czują się świetnie. I jedni, i drudzy mogą mieć niską samoocenę niestety i myśli samobójcze. Musimy umieć postawić sobie pytanie, co na tym etapie jest dla takiego ucznia priorytetem? Czy oby oceny, nauka???, skoro przeraża go codzienne otwieranie oczu i wolałby nie budzić się w rzeczywistości, w której funkcjonowanie przynosi ból, cierpienie i całkowitą utratę sensu. Takich uczniów niestety może nam przybywać w związku z trudnymi czasami, dlatego warto przyjrzeć się bliżej tematowi i spojrzeć refleksyjnie na problem nie tylko z punktu widzenia wymagań nauczyciela, ale przede wszystkim z punktu potrzeb ucznia oraz całej jego rodziny.
Joanna Streit-Wlaźlak
nauczyciel konsultant